Czary mary, znikam. Jaki numer, po co komu?
Nic nie chcę wiedzieć, wolę szmal kosić ziomuś
Nie warte, obdarte, pustaki klasy parter
Moralności zero, z mefedronem leci w bajzel
W czasie, gdy Ty w rajdzie z łachudrami lecisz znowu
Żniwo ulicy zbierane i do domu